Wysłany: 05-01-2012, 21:59 Czego bym się nie spodziewał w Dominikanie :)
Pewien forumowicz napisał:
"Z mojego ograniczonego doświadczenia w tym kraju, zauważyłem że tylko w Republice Dominikany ...
- światło czerwone jest jedynie "sugestią", aby się zatrzymać
- auta wyprodukowane w 1982 roku otrzymują drugą szansę
- kobieta musi odwiedzić salon co najmniej raz w tygodniu, aby wyprostować włosy, bez względu na to czy ma pieniądze czy nie
- 1984 Dodge Omni może zostać przekształcone w 8 osobowy samochód publiczy
- zużyty papier toaletowy jest wyrzucany do śmieci zamiast do toalety
Ktoś inny dopisał:
- tylko w Dominikanie możesz się uśmiechać idąc ulicą i nikt nie pomyśli o tobie żeś dziwny
- słowo "jutro" może oznaczać zarówno w każdej chwili, jak i w przyszłym tygodniu
- tylko w RD można rozmawiać z małym dzieckiem, nie obawiając się aresztowania
Pewien mężczyzna zaczął z innej beczki:
- tylko w Dominikanie kupisz wentylator, który następnego dnia przestaje działać, a gdy wracasz do sklepu żeby go oddać okazuje się, że zwrotów ... nie ma :(
W Dominikanie:
- weteryniarz wykastruje ci psa na stole w jadalni
- uda ci się kupić jeden ząbek czosnku i jedną żyletkę
- zatańczysz w supermarkecie nie wzbudzając zdumienia
- wyjdziesz z wałkami na włosach myśląc i co z tego
- zbierzesz gratulacje podczas uprawiania ryżu
- kupisz mięso wliczając kopyta, futro i łeb
- odwiedzi cię setka osób kiedy będziesz w szpitalu
- umieszczą ci pod powiekami to o czym byś nawet nie pomyślał, gdy okaże się że masz zapalenie spojówek
- masz przerwę ... TERAZ
- W Dominikanie są małe ciężarówki, które krążą dookoła skupiając starocie "compramos cosas viejas lo que sea"... Czasami pytam "cuanto pa' una esposa vieja y amarga?" (Ile dacie za starą, zgorzkniałą żonę?) Czasami kierowcy się śmieją, a czasem po prostu jadą dalej.
- tylko w Dominikanie jadąc do sklepu oferującego wszystko co związane z basenami okaże się, że sprzedawca nie będzie miał nic co mógłby ci sprzedać
- tylko w Dominikanie musisz się ubrać, żeby wejść do morza
- Taksówka utknęła chwilę po tym, jak odebrała mnie z lotniska ... zabrakło gazu ... zjechaliśmy na pobocze ... jakiś czas potem moja taksówka znów ruszyła ..........................
............................................................. ............................................................................................................................................................. ciągnięta przez 2 motoconchos!
Mój dominikański przyjaciel: Oooo dziś dla mnie jest wielki dzień ...
Ja: Dlaczego jest to wielki dzień dla ciebie?
Mój dominikański przyjaciel: Ponieważ jest zimno i pada deszcz ...
Ja: Uhm ... jest 28 stopni ...
- uda ci się wynająć samochód w imieniu innej osoby
- przejedziesz na czerwonym, zatrzyma cię policja po czym odjedziesz po okazaniu karty zdrowia zamiast prawa jazdy
- dostaniesz zaproszenie na kolację od ludzi, których spotkasz
- pojedziesz pod prąd ulicą jednokierunkową nie zostając zaszczycony nawet rzutem oka od stojącej policji
- usłyszysz 100 komplementów i dostaniesz 10 propozycji małżeństwa dziennie
- możesz uzyskać 70% zniżki w sklepach z pamiątkami, jeśli poprosisz
- i oczywiście nie zapominajmy, tylko w DR masz "kabaniosy" :)
Tylko w Dominikanie
- zobaczysz jak psa karmi się rybimi szkieletami i ten pis wciąż żyje 4 lata później ... bez psiej karmy, witamin, wizyt u weteryniarza
- gra się w domino przy żarówce dyndającej na kablu podłączonym do akumlatora od samochodu i popija presidente w plastikowych kubkach
- zobaczysz samochód ciągnięty przez osła
- dostaniesz na obiad kurczaka z wiagrą
- tylko w DR, czyli tam gdzie rum, kokosy i ananasy są "miejscowe" za pinacoladę zapłacisz 10 dolarów
- gdy zapytasz żebraka czy by nie chciał pracy przy koszeniu trawników usłyszysz: - ale ja nie szukam pracy, ja tylko potrzebuję pieniędzy ...
- możesz usłyszeć, jak żołnierz kłóci się z cywilem, że liczba 11 jest parzysta
- miganie długimi światłami w dzień to sposób mówienia innym kierowcom: "Hej, z drogi!"
Pewien Amerykanin opisał swoją przygodę w Dominikanie
... w komisariacie ... policjant piszący na piśmie oświadczenie powypadkowe pyta swojego szefa - "viernes se escribe con B o con V?" (piątek pisze się przez ... czy ...?) i otrzymuje odpowiedź: - "Napisz czwartek i skończ już z tym"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum